Wszyscy wiedzą choćby z kinematografii, że najdziwniejsze pozwy sądowe można zobaczyć w USA. Np. W 1995 roku więzień złożył przeciwko sobie pozew za naruszenie własnych praw obywatelskich. Inny Mężczyzna pozwał Michaela Jordana za to, że wygląda jak on. Było też tak, że uczeń szkoły średniej pozywał w sądzie, ponieważ został obudzony podczas lekcji. A jak jest w Polsce?
Niektórzy z nas boją się przebywania w ciemności. Nauka mówi nam, że potrzebujemy ciemności dla dobrego zdrowia. Ekspozycja na światło w nocy może niekorzystanie wpływać na rytm naszego snu i gospodarki hormonalnej. Podobnie jest na naszej chrześcijańskiej drodze; doświadczanie problemów lub prób jest czymś naturalnym. Nie pozwól, aby cię to zniechęciło. Jest z nami Jezus. Nawet jeśli w życiu doświadczamy ciemności, zawsze możemy być pewni, że On przywróci nas do światła.
Tematem tego tygodnia jesteśmy my wszyscy. Wezwanie do uwielbienia w Psalmie 27, przedstawia spory zakres doświadczeń; górki wiary (wzloty), dołki lamentu (upadki), wątpliwości (niepewność). Księga Izajasza 9, koncentruje się na uwolnieniu od ucisku. Ten ucisk – z zewnątrz lub wewnętrzny – może być „wyzerowany” przez Boga. W Ewangelii Mateusza 4, Jezus powołuje Szymona Piotra i jego brata Andrzeja, aby stali się rybakami ludzi. Naszym tekstem do dzisiejszego rozważania jest 1 Koryntian 1:10-18 , który porusza problem podziałów i wskazuje, jak możemy go rozwiązać.
Ja kontra Ty
Wszyscy wiedzą choćby z kinematografii, że najdziwniejsze pozwy sądowe można zobaczyć w USA. Np. W 1995 roku więzień złożył przeciwko sobie pozew za naruszenie własnych praw obywatelskich. Inny Mężczyzna pozwał Michaela Jordana za to, że wygląda jak on. Było też tak, że uczeń szkoły średniej pozywał w sądzie, ponieważ został obudzony podczas lekcji.
Nie wszyscy wiedzą, że w Polsce nie ustępujemy światowych trendom w tym zakresie. Na przykład;
- W jednym z sądów małżonkowie przez sześć lat procesowali się o figurkę świętego Antoniego o wartości 200 zł.,
- sądowy bój toczyli też rolnicy z Podkarpacia. Jeden oskarżył drugiego o rozjechanie gałązki modrzewia ciągnikiem. W momencie składania pozwu sadzonka kosztowała 1 zł.
Chociaż istnieją uzasadnione procesy sądowe, czasami kłócimy się z innymi zupełnie bez sensu. Miewamy trudności z radzeniem sobie z kimś, kogo poglądy, upodobania i styl życia różnią się od naszych. Czujemy się zagrożeni przez inny punkt widzenia i chcemy walczyć. Często w ten sposób pokazujemy, że nie radzimy sobie po prostu ze samym sobą.
Takie tendencje nie są wynalazkiem 21 wieku, jak zobaczymy to w naszym tekście do dzisiejszego rozważania. Posłuchajmy;
10 A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. 11 Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. 12 Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». 13 Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? 14 Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa nikogo z was nie ochrzciłem. 15 Nikt przeto nie może powiedzieć, że w imię moje został ochrzczony. 16 Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa. Poza tym nie wiem, czym ochrzcił jeszcze kogoś.17 Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. 18 Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.
W pierwszym liście do Koryntian Paweł mówi, że słyszał od rodziny Chloe, że kościół gra w grę typu „Wybierz swojego ulubionego ewangelistę”. To gra, w której nie ma zwycięzców. To pokazuje nam, że jako istoty ludzkie mamy skłonność do plemienności. (Synonimami słowa plemienny mogą być: klanowy, szczepowy, rodowy, familijny). Taki trybalizm ma miejsce, gdy postrzegamy siebie i swój punkt widzenia, jako jedyną słuszną drogę. Następnie gromadzimy się razem w ślepej, grupową i bezkrytycznej lojalnością wobec tych, którzy myślą tak jak my. Czasami nasza entuzjastyczna lojalność jest nieszkodliwa. Bywa zabawna. Jak rywalizacja drużyn sportowych. Innym razem może sprawić, że zapomnimy o naszym zobowiązaniu aby żyć tak, jak żył Jezus. Zapominamy o miłości do Boga i bliźniego.
Jakie są symptomy „plemienności” opartej na dzisiejszym czytaniu?
Niechęć i niezdolność do dogadania się z tymi, którzy myślą inaczej (w. 10),
Kłótnia o różnice (werset 11),
Budowanie stronnictw i wykluczanie inaczej myślących (w. 12),
Forsowanie indywidualizmu i osobistych opinii jako ważniejszych niż jedność w Chrystusie (w. 13-16).
Paweł przypomina Koryntianom, że ewangelia była głoszona, a ludzie byli chrzczeni, nie po to, aby porównywać „jakość” swojego zbawienia. W przeciwieństwie do niektórych dzisiejszych kaznodziejów, Paweł nie próbował gromadzić zwolenników dla siebie. Dzielił się z ludźmi tym, czego dokonał Jezus. Zdaniem Pawła brak umiejętności przemawiania bywa plusem, ponieważ bardziej widać Jezusa niż np. oratorskie sztuczki.
Kiedy ludzie są uwikłani w trybalizm, chcą być postrzegani jako „zwycięzcy”, a nie przegrani. Chcą, aby ich zespół, ich kandydat, ich sprawa wygrała, niezależnie od tego, jakie skutki uboczne przyniesie taka walka. W większości kultur bycie zwycięzcą jest ważne. Indywidualizm jest pierwszorzędnie wyznawaną wartością. Niezależnie od tego, gdzie żyjemy, musimy zbadać taką kulturową narrację. Pamiętajmy, że taka narracja ma właściwości przenikające naszą hierarchię wartości. Powinniśmy zadać sobie pytanie, w jaki sposób pasuje ona do naszej narracji, naszej tożsamości dziecka Bożego, żyjącego na ziemi Boga z innymi dziećmi Boga.
Jakie jest antidotum na niezdrowe trybalizmy w kościele?
Paweł wyjaśnia, co chrześcijanie powinni zrobić: skupić się na charakterze Jezusa. Umieścić wszystkie kwestie w takich ramach, „by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża” (w. 17). Wiele tłumaczeń wersetu 17 używa sformułowania „głosić ewangelię”. Greka używa prostego czasownika „do ewangelii” (euangelizomai), co oznacza „Chrystus nie posłał mnie chrzcić, ale do ewangelii”. Można to rozumieć tak, że najskuteczniejszą ewangelizacją Pawła mogło wcale nie być głoszenie ewangelii. Może tu chodzić o „sposób”, w jaki traktował ludzi, gdy np. zbierali się na Wieczerzę Pańską czy o troskę o swoich współpracowników”.
Następne wersety w 1 Liście do Koryntian 1 mówią o tym, że Chrystus na krzyżu jest postrzegany przez Żydów jako „zgorszenie”. Jako „głupstwo” jest postrzegany przez Greków (w. 23). Wymienia, że, „co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi” (w. 25).
Samouniżenie Chrystusa - Boga (tj. kenoza) jest sprzeczne z ludzkim postrzeganiem świata. Samouniżenie może też wydawać się przerażające. Jeżeli mielibyśmy stracić siebie i swoją tożsamość, musimy spojrzeć na przykład Jezusa, aby zrozumieć, czego to wymaga.
Jak wygląda "samouniżenie"?
"Kenozato" to uniżenie się, ale nie wyparcie się Chrystusowej boskości. Nie chodzi też o zmianę boskości Jezusa na naturę ludzką. Filipian 2.7 mówi nam, że Jezus „wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny człowiekowi.” Jezus nie upierał się przy tym by być równy Bogu, podczas swojej ziemskiej posługi. Zrzekł się swojej niebiańskiej chwały na rzecz bezpośredniej relacji z Bogiem. Zrzekł się swojej niezależnej władzy. Podczas swojej ziemskiej służby, Chrystus całkowicie powierzył siebie - woli swojego Ojca.
Przykładem „kenozy” są sytuacje, gdy Jezus funkcjonował zgodnie z ograniczeniami ciała ludzkiego (Ew. Jana 4.6, 19.28). Bóg się nie męczy i nie ma pragnienia. Ew. Mateusza 24.36 mówi nam, „A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec.” Możemy się zastanawiać, jeśli Jezus był Bogiem, jak mógł czegoś nie wiedzieć, skoro Bóg wszystko wie (Psalm 139.1-6)? Wydaje się, że gdy Jezus był na ziemi, wyrzekł się niektórych ze swoich boskich atrybutów. Jezus nadal był doskonale święty, sprawiedliwy, miłosierny, łaskawy i kochający, lecz w innym stopniu przejawiał wszechwiedzę czy swoją wszechmoc.
Gdy mówimy o „kenozie”, często skupiamy się na tym co Jezus porzucił. Kenoza dotyczy również tego, co Chrystus przyjął. Jezus stał się człowiekiem, przyjął postać ludzką i zniżył się do nas. Jezus przyszedł z chwały w niebie, stając się człowiekiem, który umarł na krzyżu. Filipian 2.7-8 wskazuje, że; „7 lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, 8 uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej...”
Przejawem całkowitego uniżenia się Boga wszechświata było wcielenie się w postać człowieka i przyjęcie wszystkich ograniczeń z tym związanych, za wyjątkiem grzechu.
Paweł rozwija wyjaśnienie kenozy i wskazuje, jak chrześcijanie mogą przyjąć taką samą postawę jak Jezus, w Liście do Filipian 2:1-8 .
Być jednym umysłem i jedną miłością, koncentrując się na naszym związku z innymi jako dziećmi Bożymi ( Filipian 2:2 ),
Zachowywanie pokory w odniesieniu do własnych zdolności i opinii
Docenianie zainteresowań i trosk innych, nie tylko własnych
Chęć zrzeczenia się przywilejów i władzy, tak jak uczynił to Chrystus Jezus ( Filipian 2:5-8 ).
Chrystusa nie można podzielić, więc i Kościół Chrystusowy nie powinien być podzielony. Chociaż każdy z nas posiada pewne wyznaczniki tożsamości (tj. rasę, płeć, wiek, wykształcenie, obywatelstwo, styl życia itp.), te są drugorzędne w stosunku do naszej tożsamości jako nowego stworzenia w Chrystusie.
Jakie możemy wyciągnąć z tego wnioski?
Uczmy się rozpoznawać naszą naturę i skłonności, szczególnie skłonność do trybalizmu. Zwracajmy uwagę na nasze myśli, kiedy spychają nas w kierunku podziałów i wyrzekania się miłości,
Pamiętajmy, że Jezus pokazał nam większy, bardziej ekspansywny styl życia. Możemy ofiarować innym pełną miłości akceptację. To dar Trójjedynego Bóg. Niezależnie od tego, czy mamy te same opinie i przekonania – uczmy się kochać adwersarzy,
Doceniajmy opinie tych, którzy inaczej patrzą na świat. Dzięki zrozumieniu innych punktów widzenia nasze postrzeganie rzeczywistości staje się pełniejsze, a nie pomniejszone. Docenianie nie oznacza zgody. Rozwijanie umiejętności zrozumienia paradoksu dwóch różnych poglądów wymaga praktyki. Istoty ludzkie nie mogą samotnie postrzegać całej rzeczywistości, bo jesteśmy zbyt podatni na różne uprzedzenia.
Rozpoznanie naszej skłonności do trybalizmu jest niezbędne, gdy docieramy do naszych sąsiadów, dzieląc się miłością i życiem Jezusa z innymi. Wszyscy muszą znać swoją tożsamość w Chrystusie. Wszyscy muszą znać ewangelię. Wszyscy potrzebują usłyszeć, że są kochani, przebaczono im i pojednano ich z Ojcem.
Możemy śmiać się z głupich pozwów sądowych. Jeśli pomyślimy o kwestiach, o które często się kłócimy, możemy zobaczyć, że tak naprawdę nie są one ważne. Gdy umieścimy je w kontekście Jezusa Chrystusa i krzyża, możemy zobaczyć zupełnie inne drogi rozwiązywania konfliktów. Może się też okazać, że w wielu wypadkach kłócenie się i procesowanie nie ma sensu.
Otaczająca nas kultura: przekazy z prasy, telewizji, Internetu, reklamy, sąsiedzi, rządy; mogą pogrążyć nas w niezdrowych narracjach i nawykach. Możemy nieświadomie wyznawać wartości, takie jak indywidualizm czy kult pieniądza. Nie dajmy się pobudzać do zachowania inspirującego podziały.
Jezus pokazuje, że kochanie siebie i innych wymaga poświęceń. Jego miłość zmusza nas do wyciągania ręki do tych, którzy nas otaczają. Do patrzenia na innych jako na umiłowane dzieci Boga. Wszelkie niedogodności chrystusowego stylu życia, zawsze zostaną nagrodzone; co najmniej spokojem ducha i mniejszym stresem w codzienności. A główną nagrodą będzie jedność z Jezusem. Tutaj i po śmierci.